środa, 25 lipca 2012

Tatry z dziećmi - spacer Doliną Kościeliską

Tatrzańska Dolina Kościeliska to idealne miejsce do spacerów z dziećmi w każdym wieku. Stanowi również część wielu tras w wyższe partie gór. Dodatkową atrakcją jest udostępniona do zwiedzania Jaskinia Mroźna. Wszystko to powoduje, że Dolina jest jednym z najczęściej odwiedzanych miejsc w Tatrach. Bywa więc w niej bardzo tłoczno.

Dolina Kościeliska ma ok. 9 km długości. Jej dnem płynie Potok Kościeliski. Łatwy dostęp do niego w wielu miejscach umożliwia odpoczynek na brzegu oraz ulubione przez dzieci moczenie nóżek i zabawę kamyczkami.

Wycieczkę rozpoczynamy w Kirach, dojeżdżamy tu busem lub podobnie, jak w przypadku Doliny Chochołowskiej własnym samochodem. Przy wejściu do Doliny kupujemy bilet do TPN, stawiamy pieczątkę w książeczce i ruszamy zielonym szlakiem.

Droga jest w przeważającej części płaska lub z niewielkim wzniesieniem. Dlatego też wielu rodziców decyduje się na przyjazd z dziecięcymi wózkami. Z myślą o tych rodzicach, przygotowano dzisiejszą propozycję, która nie obejmuje tras do Jaskini Mroźnej, Wąwozu Kraków i Smreczyńskiego Stawu.  

Zaraz po rozpoczęciu wędrówki dochodzimy do skalnego zwężenia Niżnej Bramy Kościeliskiej. Po jej minięciu wchodzimy na polanę nazwaną Wyżnią Kirą Miętusia. Prowadzony jest na niej tzw. wypas kulturowy, napotykamy więc tutaj stada owiec. Stoi w tym miejscu bacówka, w której wyrabiane są oscypki, bunc i żentyca. Kupione w tym miejscu z pewnością są świeżo zrobione.

 
Potok Kościeliski przecina zielony szlak w siedmiu miejscach, w każdym przechodzimy po małych mostkach. Pozwólmy policzyć małemu wędrownikowi wszystkie mostki w drodze na Halę Ornak


Po ok. godzinie dochodzimy do Polany Pisanej, popularnego miejsca odpoczynku przy Potoku. Tu kończą swą trasę dorożki konne. Pozostało już tylko ok. trzech kwadransów, aby dojść do schroniska na Hali Ornak









Schronisko na Małej Polance Ornaczańskiej jest małe i w sezonie zawsze zatłoczone. Jednak przed nim ustawione są liczne ławy, zatem jest sporo miejsca na odpoczynek. 





Droga powrotna do Kir zajmie nam niewiele mniej czasu - w sumie ok. 1,5 godz. Chyba, że poddamy się urokom przyrody i będziemy się częściej zatrzymywać. Ponieważ trasa jest - mimo swej długości - naprawę niemęcząca, pozwólmy dzieciom przyglądać się potokowi, skałkom, licznym kwiatom i owadom. Pozwólmy nawet powdrapywać się na małe skałki wzdłuż szlaku, a z pewnością będą wyprawę tę pamiętać lepiej.

Łączny czas przejścia ok. 3 godz 15 min.




 Oprac. z pomocą przewodnika ExpressMap "Tatry Zachodnie polskie i słowackie".



poniedziałek, 23 lipca 2012

Tatry z dziećmi - Trzydniowiański Wierch - Dolina Chochołowska

Dolina Chochołowska jest największą z polskich dolin tatrzańskich. Jej długość wynosi ok.10 km. Leży nieco na uboczu, ale ze względu na stosunkowo łatwy dostęp do schroniska na Polanie Chochołowskiej jest popularnym miejscem wycieczek dla rodzin z małymi dziećmi. Dużą część trasy można bowiem przejechać dziecięcym wózkiem, choć naturalnie wygodniejszy będzie wózek z dużymi kołami.

Wejście do Doliny Chochołowskiej rozpoczynamy na Siwej Polanie. Można dojechać tu busem, ale ponieważ przejazd jednej osoby kosztuje 8 zł w jedną stronę, tańszy będzie przejazd własnym samochodem, nawet biorąc pod uwagę cenę parkingu na Siwej Polanie: 20 zł za cały dzień.

Zaraz po wejściu do Doliny i kupieniu biletu wstępu (okazja do zrobienia pieczątki), możemy zdecydować, czy dalszą drogę pokonujemy w całości pieszo, czy choć w części skorzystamy z możliwości jazdy rowerem (również z fotelikami dla najmłodszych) lub ciuchcią, czyli kolejką turystyczną, która dojeżdża do Polany Huciska. W ciuchci przewidziano miejsca dla wózków, zatem często korzystają z niej rodzice z najmłodszymi turystami.

Droga pieszo przez całą Dolinę trwać będzie ok. dwóch godzin. Jeśli skorzystamy z ciuchci, pojedziemy 10 min. a 1 godz 15 min będziemy musieli przebyć pieszo. Wypożyczonym rowerem dojedziemy w okolice wejścia do Doliny Starorobociańskiej i do przejścia pozostanie jeszcze ok. 40 min.

Spacer przez Dolinę Chochołowską na Polanę spodoba się małym wędrownikom z kilku powodów: w wielu miejscach można dotknąć Chochołowskiego Potoku, z dużym prawdopodobieństwem spotkamy się w wypasanymi w Dolinie owieczkami, a w pobliżu schroniska możemy schować się w pasterskich szałasach.

Nieco starszym wędrownikom można natomiast zaproponować zdobycie ciekawego szczytu w Tatrach Zachodnich Trzydniowiańskiego Wierchu.  

Trzydniowiański Wierch ma dwa wierzchołki. Niższy ma wysokość 1758 m.n.p.m. Na południe, ok. 150 m od niego w południowej grani znajduje się drugi wierzchołek o wysokości 1762 m n.p.m.


Dojść do Trzydniowiańskiego Wierchu można z Doliny Chochołowskiej przez Dolinę Trzydniówka czerwonym szlakiem. Od Polany Huciska po ok. 30 min marszu skręcamy w las. Na szczyt dotrzemy w czasie ok. dwóch godzin, chyba że będziemy potrzebować dłuższych przerw, co jest niewykluczone. Pierwsza część trasy jest bowiem dość stroma, wiedzie przez zarośniętą lasem Trzydniówkę. Potem jest dużo łagodniej, stromo robi się dopiero przed drugim wierzchołkiem Trzydniowiańskiego.

Po dojściu na szczyt czekają nas dwie niespodzianki: pierwsza to łączka, na której można wygodnie odpocząć, druga to widoki. Z wierzchołka pięknie prezentują się Kominiarski Wierch, Ornak, Wołowiec i Rakoń.  

Z Trzydniowiańskiego Wierchu schodzimy nadal czerwonym szlakiem do Doliny Jarząbczej. Początkowa stromizna dość szybko łagodnieje, a droga staje się przyjemnym spacerem. Po godzinie dochodzimy do początku Szlaku Papieskiego. Oznakowana kolorem żółtym trasa upamiętnia krótki spacer, jaki odbył Papież Jan Paweł II w 1983r. podczas swojego pobytu w Tatrach. Po 30 min spaceru dochodzimy do drogi, którą w ciągu 10 min. dochodzimy do schroniska na Polanie Chochołowskiej, które jest największym schroniskiem w polskich Tatrach. Mały wędrownik otrzyma tu kolejną pieczątkę, a może i odznakę?

Droga powrotna ze schroniska na Siwą Polanę zajmie nam ok. 1,5 godz. Czas ten możemy skrócić wracając bryczką lub w części trasy rowerem lub ciuchcią.
 
Sam spacer Doliną Chochołowską nie wymaga szczególnego przygotowania. Jednak część drogi jest bardzo kamienista i chodzenie po niej w butach bez twardej podeszwy może powodować znaczne uciążliwości.


Jeśli zaś zdecydujemy się również na podejście na Trzydniowiański Wierch, konieczne jest poważniejsze przygotowanie, zarówno buty, jak i standardowy niezbędnik turysty górskiego: kurtka przeciwdeszczowa, nakrycie głowy i dodatkowa ciepła warstwa na wypadek ochłodzenia na wysokości ponad 1700 m.n.p.m.  





niedziela, 22 lipca 2012

Tatry z dziećmi - Przełęcz pod Kopą Kondracką

Przełęcz pod Kopą Kondracką znajduje się na głównym grzbiecie Tatr, a wyprawa na Przełęcz należy do wycieczek niemalże wysokogórskich. Przełęcz znajduje się bowiem na wysokości 1863 m.n.p.m. 

Trasa nie jest nadmiernie obciążająca, jednak pokonanie części może być dość trudne dla niewprawionych małych wędrowników. Dlatego też raczej można oszczędzić w niej udziału przedszkolakom. 

W planach pierwotnie było dziś dojście z Kużnic na Halę Kondratową niebieskim szlakiem, co powinno zająć ok. 70 min. Tę trasę z powodzeniem polecamy nawet najmłodszym, ponieważ jest to łatwy spacer, który zakończyć można w schronisku. Droga powrotna do Kuźnic zajmuje ok. 55-60 min. Ten spacer wzbogaci książeczkę małego wędrownika o dwie pieczątki: wejściową do TPN oraz ze schroniska na Hali Kondratowej.

 

Z Hali Kondratowej na Przełęcz pod Kopą Kondracką prowadzi zielony szlak, a droga zajmuje ok. 1 godz. 20 min. Większość trasy pokonujemy kamiennymi schodami - uwaga na mokre kamienie - ułożonymi na stoku, nie ma więc w żadnym miejscu przepaści i wyłącznie spora różnica poziomów (530 m) może zniechęcić małych turystów.


Kiedy jednak podjechaliśmy dziś rano do Kuźnic busem, okazało się, że przed kasami do Kolei Linowej na Kasprowy Wierch nie kłębi się, jak co dzień, tłum turystów. Awaria? Nie, to nieciekawe warunki pogodowe zniechęciły tłumy. Ale nas nie zraziły chmury na Kasprowym. Prognoza przewidywała małe zachmurzenie i brak opadów, więc pełni nadziei na rozpogodzenie uznaliśmy, że równie dobrze możemy dojść na Przełęcz pod Kopą Kondracką z Kasprowego Wierchu.

Na Kasprowym powitała nas niska temperatura (3 st. C), co nie jest niczym nadzwyczajnym na wysokości 1987 m.n.p.m. Wprawdzie bywają dni, gdy temperatura wynosi nawet kilkanaście stopni, jednak średnia lipca wynosi ok. 10 st. C. Dlatego też nawet wjeżdżający Koleją, planujący wyłącznie spacer po Kasprowym, powinni być na zimno przygotowani. Żadne sandały i klapki nie przydadzą się na wysokości blisko dwóch tysięcy metrów. Potrzebne są ciepłe buty, polar, kurtka i czapka. 



My na chłody byliśmy przygotowani. Ubrani w polary, softshelle i przeciwdeszczowe kurtki  ruszyliśmy czerwonym szlakiem prosto w chmury. Bardzo kiepska widoczność nadal nas nie zrażała.  




Szlak prowadzący granią przez Goryczkowe Przełęcze nad Zakosy i Świńską, przez Pośredni Goryczkowy Wierch i Goryczkową Czubę, w normalnych warunkach atmosferycznych pozwala podziwiać rozległe widoki na Tatry Wysokie. Jednak chmury, które zaległy dziś nad Tatrami ograniczyły widoczność i nie pozwoliły na oglądanie panoramek. Przyjemność z wyprawy utrudniała wilgotność z chmur, drobny deszczyk oraz miejscami bardzo silny wiatr.

Droga z Kasprowego Wierchu do Przełęczy pod Kopą Kondracką zajęła zgodnie z planem półtorej godziny. Należało skorzystać z okazji i wejść na Kopę Kondracką, co powinno było zająć w obie strony ok. 40 min. Jednak na Przełęczy widoczność spadła do kilku metrów, zerwał się silny wiatr i... poddaliśmy się. Wędrowanie po górach to przyjemność, ale nie zabawa. Gdy wędruje się z dziećmi, tym bardziej należy mieć na uwadze ich umiejętności w trudnych warunkach pogodowych. 

 Z Przełęczy pod Kopą Kondracką ruszyliśmy więc w drogę powrotną w dół zielonym szlakiem na Halę Kondratową. 

źródło: Wikipedia


Na Przełęczy okazało się, że niezbędna w górach jest mapa. 




Przy tak małej widoczności i braku oznaczenia, które właśnie zniknęło z drogowskazu, nawet nie wiedzielibyśmy, gdzie jest zielony szlak. 


Droga w dół po mokrych kamieniach trwała godzinę. Dopiero po ok. 45 min. wyszliśmy z chmury i zobaczyliśmy z daleka schronisko na Hali Kondratowej. W schronisku zrobiliśmy małą przerwę (pieczątki!) oraz ruszyliśmy z powrotem do Kuźnic.

Wyprawa mimo przebiegu nie całkiem zgodnego z planem, była udana. Mali wędrownicy dali sobie radę w niełatwych warunkach. Jednak planując taką wyprawę z dziećmi, trzeba mieć na uwadze, że nie mogą to być zupełne maluchy, ale turyści co najmniej w wieku szkolnym.


sobota, 21 lipca 2012

Tatry z dziećmi - wycieczki w okolice - Jaskinia Bielańska

Urozmaicanie pobytów w Tatrach polega nie tylko na zwiedzaniu zamków, ale również na zabawach w speleologów. Aby obejrzeć naprawdę ciekawe jaskinie, trzeba wybrać się na Słowację, ponieważ u naszych sąsiadów jest ich ponad 6200. Naturalnie nie wszystkie są udostępnione do zwiedzania, jednak zwiedzenie kilkunastu najciekawszych pozostanie na długo w pamięci. 


Jaskinia Bielańska położona jest w odległości ok. 20 km  od granicy Polski na Łysej Polanie i należy do najczęściej odwiedzanych jaskiń. Dużą grupę zwiedzających stanowią Polacy, dla których przewodnik słowacki odtwarza podczas zwiedzania nagrania lektora polskiego. 


Bardzo łatwo jest trafić do jaskini, gdyż parking w pobliżu jest dobrze oznaczony i zazwyczaj pełen samochodów. Z parkingu czeka nas wędrówka w górę trwająca ok. 20-25 min. Po drodze mijamy kilka przyrodniczych tablic informacyjnych.

Jaskinia Bielańska otwarta jest latem w godz 9:00 - 16:00 codziennie oprócz poniedziałków.

Wg. oficjalnych informacji zwiedzanie odbywa się o pełnych godzinach. Na szczęście jednak, w przypadku wielu chętnych, przewodnicy oprowadzają grupy ok. sześćdziesięcioosobowe nawet co kwadrans. Szkoda, że informacji takiej zabrakło na tablicy informacyjnej przy parkingu. 

Zwiedzanie odbywa się z przewodnikiem i trwa ok. 1,5 godz. Robienie zdjęć (również telefonem) i nagrywanie dozwolone jest wyłącznie po dokonaniu dodatkowej opłaty. Po zapłaceniu 10 euro otrzymujemy naklejkę na aparat lub kamerę.

Jaskinia ma długość 3829 m, a różnicę wysokości 168 m. Trasa zwiedzania obejmuje jednak tylko ok. 1200 m i ponad 700 schodków. Temperatura w jaskini wynosi ok.5-6 st. C, a wilgotność względna wynosi ok. 90-97 %.



Ze względu na warunki panujące w jaskini koniecznie należy się ciepło ubrać. Zalecany jest polar i kurtka przeciwdeszczowa, woda często kapie na zwiedzających. Potrzebne jest również kryte obuwie z nieślizgającymi się podeszwami. Przydaje się - szczególnie dzieciom - czapka lub chustka na głowę i kaptur.


Dodatkowe informacje znaleźć można na stronie Zarządu Jaskiń Słowackich.
 






Każdy czas jest dobry na zwiedzanie jaskini, gdy chcemy zrobić przerwę w wyprawach górskich, a upał daje się we znaki. Gdy pada deszcz i wyjście w góry jest ryzykownym rozwiązaniem, wygodnie jest schować się w jaskini przed ulewą.


piątek, 20 lipca 2012

Tatry z dziećmi - wycieczki w okolice - Stara Lubownia

Pobyt z dziećmi w górach wymaga od nas sporo inwencji. Rzadko kiedy bowiem, dzieci są w stanie znieść codzienne wyprawy w góry. Trzeba więc urozmaicać wakacje wycieczkami w okolice, zaś zwiedzanie zamków interesuje większość maluchów.


Zamek w słowackiej Starej Lubowni udostępniony jest do zwiedzania od wielu już lat. Jednak dopiero w 2008 rozpoczęto prace remontowe oraz przygotowano ciekawe ekspozycje. 
Niespodzianki czekają nas na każdym kroku.



W kasie wraz z biletem otrzymujemy przygotowaną po polsku informację ułatwiającą zwiedzanie zamku, jeśli lubimy oglądać ekspozycję we własnym tempie. Jednak istnieje możliwość poznania historii zamku wraz przewodnikiem, który oprowadza polskie grupy.  Zwiedzanie jest tym ciekawsze, że losy zamku wielokrotnie tworzyli polscy królowie i magnaci. Ostatnimi właścicielami zamku do roku 1945 byli Zamoyscy.

 
Warto jest pokonać 107 schodków i wejść na zamkową wieżę. Widok z wieży, zwłaszcza podczas dobrej pogody, rekompensuje wysiłek.






Oprócz ciekawych wnętrz i zrekonstruowanych pomieszczeń, dla zwiedzających przygotowano również występ sokolników. 

 
Niezapomniane, zarówno przez dzieci, jak i dorosłych będą kilkudziesięciominutowa prezentacja umiejętności stylowo ubranych sokolniczek oraz możliwość zrobienia sobie zdjęcia z sokołem na ręku.


W sumie pobyt na zamku zajmuje ok. 2 godz. Jeśli skorzystamy z możliwości zagrania ogromnymi szachami, z pewnością zostaniemy na zamku nieco dłużej.

Obok zamku znajduje się Skansen Lubowniański. Przy wejściu do Skansenu otrzymamy - podobnie jak na zamku - informację o ekspozycji przygotowaną w języku polskim. 

Warto obejrzeć domy mieszkalne: wójta, rolnika, pasterza. Dzieciom spodoba się "kącik dziecinny" oraz szkoła. Dorośli z zainteresowaniem obejrzą wnętrze starej cerkwi greckokatolickiej. Zwiedzanie Skansenu trwa ok. 30-45 min.


Godziny otwarcia, ceny biletów i aktualności zawarte są na stronie Lubowniańskiego Muzeum.

Droga z Zakopanego do Starej Lubowni zajmuje ok. 1,5 godz, jeśli nie napotkamy po drodze korków. Jeśli granicę przekraczać będziemy na Łysej Polanie, drogę mogą nam utrudnić liczne samochody udające się do Palenicy Białczańskiej z turystami do Morskiego Oka. Jeżeli zdecydujemy się na przejazd przez Jurgów, spowolnić nas mogą korki na Zakopiance. 


Zamek w Starej Lubowni zdecydowanie warty jest obejrzenia. Chwilę odpoczynku pomiędzy wyprawami w góry, można spędzić właśnie na Słowacji.


czwartek, 19 lipca 2012

Tatry z dziećmi - Dolina Strążyska - Dolina Białego

Kiedy dzieci zmęczone są długą wyprawą poprzedniego dnia, warto przejść się na krótki spacer Doliną Strążyską i pozwolić im pomoczyć nóżki przy wodospadzie Siklawica

Wejście do Doliny Strążyskiej znajduje się na końcu ulicy Strążyskiej we wschodniej części Zakopanego. Można tu dojechać samochodem  i pozostawić go na parkingu lub skorzystać z miejskiego busa. Do Doliny dojeżdża bus nr 12, który co godzinę odjeżdża spod Dworca. Możemy również dojść tutaj Drogą pod Reglami od Wielkiej Krokwi.

Przy wejściu do Doliny w budce TPN kupujemy bilet do parku i stawiamy pieczątkę w książeczce GOT lub stempelkowym notesie. 

Spacer Doliną jest bardzo przyjemny, teren wznosi się bardzo łagodnie, szum Strążyskiego Potoku uspokaja. Dzieci znoszą tę drogę świetnie, gdyż tylko liczne kamienie pod stopami przypominają nam o tym, że jesteśmy w górach. Mimo że wybraliśmy się tylko na spacer, sandały i klapki powinny zostać w domu. Lekkie i niskie buty trekkingowe lepiej sprawdzą się w tym kamienistym terenie. 

Po 35 min. dochodzimy do skrzyżowania szlaków na Polanie Strążyskiej. W prawo odchodzi czerwony szlak na Giewont, my dalej kierujemy się żółtym szlakiem, aż do końca Doliny. Tuż za skrzyżowaniem można przysiąść na drewnianej ławeczce i zajrzeć do małej... Herbaciarni. Po krótkim odpoczynku wyruszamy w stronę wodospadu. Droga zajmie nam 15 min. i nadal nie będzie nas męczyć dużymi stromiznami.


Siklawica
Wodospad Siklawica opada z dwóch prawie pionowo nachylonych ścian. Łączna wysokość wodospadu wynosi 23 metry (wysokość ściany dolnej wynosi 13 m, a ściany górnej 10 m). Po niewielkich opadach deszczu, górna jego część staje się prawie niewidoczna.

Przy wodospadzie warto zatrzymać się dłuższą chwilę. Mali wędrownicy mogą zdjąć górskie buty i pomoczyć nóżki w zimnym potoku i poszukać najładniejszych kamyczków.

Droga powrotna do Polany Strążyskiej zajmuje również 15 min, zaś powrót do wejścia do Doliny trwa ok.30 min. Jeśli jednak pogoda i humor nadal dopisują, warto wrócić do Zakopanego Doliną Białego

Z Polany odchodzi w górę czarny szlak do Doliny Białego i na Sarnią Skałę. Ten fragment drogi może nas nieco zmęczyć. Droga jest dość stroma, jednak ilość świetnie radzących sobie z nią maluszków, napawa optymizmem. Po 40 min. dochodzimy na Czerwoną Przełęcz

Jeśli mamy jeszcze dość siły, warto z tego miejsca wdrapać się na Sarnią Skałę. Droga zajmie nam najwyżej 10 min, a widok z Sarniej, m.in. na bliski Giewont, zrekompensuje wszelki trud. 




U podnóża Sarniej Skały widoki są równie ładne, a wiatry mniejsze. Na Sarniej zazwyczaj mocno wieje, więc koniecznie trzeba pamiętać o dodatkowym, ciepłym okryciu np. softshellu.



Zejście z Sarniej Skały zajmuje podobnie ok. 10 min. i po krótkiej chwili ponownie jesteśmy na Czerwonej Przełęczy. Stąd żółtym szlakiem schodzimy początkowo stromym, potem dość łagodnym zejściem do Doliny Białego.

Przez tę Dolinę przepływa Biały Potok, który nazwę zawdzięcza  białym wapieniom na dnie. Długość Białego Potoku wynosi około 4,5 km.Wśród tatrzańskich potoków wyróżnia się największym średnim spadkiem (do 187 m/km).

Po 40 min. spokojnego marszu, docieramy do wejścia do Doliny. Wzbogaceni o kolejny stempelek w książeczce, wędrujemy jeszcze 10 min. i docieramy do Wielkiej Krokwi. Skocznia o każdej porze roku robi niesamowite wrażenie. Omijając liczne sklepiki z pamiątkami, spokojnie dochodzimy do centrum Zakopanego.

Cały spacer bez dłuższych postojów zajmie nam niespełna 3 godz, jeśli zdecydujemy się na wersję krótszą wyłącznie Doliną Strążyską wówczas tylko 1,5 godz. Ilość i długość przerw zależy tylko od nas i małych wędrowników. Należy przy tym pamiętać, że jeśli znajdą się chętni do brodzenia w potoku, przyda się nam mały, szybkoschnący ręczniczek do wytarcia nóg.


środa, 18 lipca 2012

Tatry z dziećmi - Hala Gąsienicowa - Murowaniec

Schronisko "Murowaniec" na Hali Gąsienicowej jest jednym z najruchliwszych w Tatrach. Dojść do niego można wieloma szlakami, z których każdy ma swój urok. Mając na uwadze możliwości małych wędrowników, proponujemy wejście na Halę Gąsienicową niebieskim szlakiem przez Boczań i Skupniów Upłaz. Łączny czas przejścia to min. 3 godz. (4 godz., jeśli dojdziemy nad Czarny Staw Gąsienicowy).

Wyruszamy z Kuźnic - z głównego placyku odchodzimy w lewo i po przejściu przez mostek na Bystrej dochodzimy do budki "wejściowej" do TPN. Korzystając z okazji stawiamy kolejną pieczątkę w książeczce GOT. 

Drogą z lewej strony wchodzimy do lasu i rozpoczynamy dość stromą wspinaczkę. Z tego miejsca droga do schroniska zajmie nam ponad 1,5 godz. 
Droga powoli przestaje być tak stroma. Po ok. 25 min. gęstym lasem dochodzimy na grzbiet zwany Boczaniem. Jeszcze kilkanaście lat temu był to świetny punkt widokowy - dziś Giewont zasłaniają drzewa.





Po kolejnym stromym podejściu docieramy do długiego grzbietu ponad Doliną Olczyską zwanego Skupniów Upłaz. Możemy w tym miejscu podziwiać oryginalny widok Giewontu "od tyłu". 

Następnie dochodzimy na Przełęcz między Kopami, gdzie nasz niebieski szlak spotyka się z żółtym szlakiem Doliną Jaworzynki.  Od tego miejsca pozostaje już tylko ok. 25 min. do schroniska. Część drogi dość stromo opada, część jest bardzo łagodna. Z daleka widoczne są zabudowania Hali Gąsienicowej - m.in. dawny szałas, w którym obecnie jest Ośrodek Szkolenia Polskiego Związku Alpinizmu "Betlejemka".

Po 20 min. docieramy do skrzyżowania ścieżek - wybieramy skręt w lewo i po 5 min. znajdujemy się przed schroniskiem Murowaniec (1505 m.n.p.m.). Tu stawiamy kolejną pieczątkę w książeczce GOT. Możemy również kupić małemu wędrownikowi dyplom z gratulacjami za dojście do Murowańca.

W sezonie w schronisku panuje bardzo duży ruch. Wiele osób zatrzymuje się tutaj na odpoczynek przed dalszą drogą do góry, część traktuje schronisko jak punkt docelowy i po przerwie wraca do Zakopanego. Kuchnia w Murowańcu cieszy się świetną opinią. Warto spróbować choćby tutejszej szarlotki.

Jeśli wędrujemy z przedszkolakiem, powrót na tym etapie zazwyczaj jest dobrym rozwiązaniem. Powrotna droga zajmie przecież jeszcze co najmniej 1,5 godz. Natomiast jeśli idziemy z nieco starszym wędrownikiem lub nasz maluch jest dobrze zaprawiony w wędrówkach, warto spod Murowańca udać się nad Czarny Staw Gąsienicowy.

Dalsza droga zajmuje ok. 35 min. (powrotna ok. 20 min) i niestety jest miejscami bardzo stroma. Jednak warto zdobyć się na wysiłek dotarcia do jednego z największych i najładniejszych tatrzańskich jezior. Staw położony jest na wysokości 1620 m.n.p.m. i jest czwartym co do głębokości jeziorem tatrzańskim (51 m).
Należy pamiętać o koniecznej na tej wysokości dodatkowej warstwie odzieży. Przy Stawie dobrze jest ubrać polar, ponieważ temperatura jest tu niższa niż przy Murowańcu i znacznie różni się od tej w Zakopanem.

Nad Czarnym Stawem Gąsienicowym zawsze spotkamy kaczki krzyżówki. Są tam na tyle częstymi bywalcami, że doczekały się specjalnego znaku: Nie karmić kaczek! Dokarmianie przez turystów kaczek i ryb jest groźne dla ekosystemu. Pokarm, do którego ryby nie mają dostosowanych przewodów pokarmowych szkodzi rybom, ponadto przyciąga niewystępujące tu wcześniej w takiej ilości kaczki krzyżówki, które mogą na swoim ciele przywlec niewystępujące tu dotąd pasożyty i choroby.

Kaczki jednak dość nachalnie upominają się o jedzenie, wychodząc na brzeg obok turystów. Nauczyły się tego nawet najmłodsze kaczuszki. Zwróćmy jednak uwagę dzieciom i nie pozwalajmy karmić "żebraków".





Droga powrotna do Kuźnic prowadzić nas będzie ponownie obok Murowańca. Po dojściu do Przełęczy Między Kopami warto wrócić jednak żółtym szlakiem Doliną Jaworzynki. Zejście przez Skupniów Upłaz i Dolinę Jaworzynki zajmują podobnie ok. godziny od Przełęczy. Ok. 30 min. żółtym szlakiem idziemy dość ostro w dół. Dalej docieramy do Doliny Jaworzynki - wyjątkowo cichej, barwnej łąki, skąd po kolejnych 30 min. dochodzimy do Kuźnic.


Dolina Jaworzynki jest warta zobaczenia. Jednak górna część żółtego szlaku nie jest łatwa, zwłaszcza dla zmęczonych nóżek. Jeśli więc nasz mały wędrownik opada z sił, wybierzmy powrót znanym już niebieskim szlakiem przez Skupniów Upłaz.



Oprac. z pomocą przewodnika ExpressMap "Tatry Wysokie i Bielskie".



wtorek, 17 lipca 2012

Tatry z dziećmi - Nosal i Wielki Kopieniec - rozgrzewka

Podobno kiedyś zdobycie Nosala czy Kopieńca stanowiło pierwszy etap Tatr przez początkujących turystów. Dziś niestety wiele osób omija tę trasę, dość łatwą i dobrą na rozgrzewkę. Obecnie niektórym turystom wydaje się, że Tatry to tylko Gubałówka, Giewont i Kasprowy Wierch, a każdy z nich można zdobyć w ... klapkach. 
Jednak rodzice szukający ciekawych tras do wędrówek z dziećmi, powinni poznać ciekawą trasę Nosal-Wielki Kopieniec. Łączny czas przejścia to ok. 3 godz. 

Wyprawę zielonym szlakiem rozpoczynamy od zbiegu ulic Karłowicza i alei Przewodników Tatrzańskich. Możemy również dojechać busem z centrum Zakopanego do Kuźnic i zejść kilka minut w dół chodnikiem do zielonego szlaku lub poprosić kierowcę busa o zatrzymanie na przystanku Murowanica. Z obu miejsc dochodzimy do budki z opłatami za wstęp do TPN, za którą szlak zaczyna gwałtownie piąć się w górę. Robimy tutaj pieczątkę w książeczce GOT lub notesie, do którego mały wędrownik zbiera stempelki i idziemy w górę.
 
Szlak jest kamienisty, położony w lesie. Podczas deszczu trzeba zachować szczególną ostrożność, gdyż skały robią się bardzo śliskie. Niedaleko szczytu znajduje się skała w kształcie leżącego lwa, nieco przypominająca Aslana z Narnii. 






Droga pod górę zajmuje ok. 45 min. Wierzchołek Nosala (1206 m.n.p.m) jest skalisty i niewielki, już kilkanaście osób robi spory tłok. Przy ładnej pogodzie roztacza się z niego bardzo ładny widok  na Tatry.




Ze szczytu ok. 5-10 min. schodzimy lasem na Nosalową Przełęcz. Stamtąd kierujemy się żółtym szlakiem leśną ścieżką do Doliny Olczyskiej. W tym miejscu można zrobić sobie dłuższy postój. Kilka drewnianych stołów ułatwi przerwę na małe co nieco. Warto również przyjrzeć się Olczyskiemu Wywierzysku - miejscu, w którym płynący dotąd pod powierzchnią potok wydostaje się na powierzchnię. 

Z tego miejsca można w ciągu 40 min. dotrzeć do Jaszczurówki, skąd busem wracamy do centrum Zakopanego. Jednak jeśli pogoda sprzyja, a mały wędrowiec nie jest jeszcze zbyt zmęczony, warto pokusić się o dalszą drogę zielonym szlakiem na Polanę Kopieniec.



Po ok. 40 min przyjemnego spaceru lekko pod górę, dochodzimy na Polanę, skąd można kontynuować drogę w dół lub... zdecydować się na jeszcze jeden wysiłek i wspiąć się na wierzchołek Wielkiego Kopieńca. Droga pod górę zajmie nam 15 min, ale warto się tam wdrapać, bo panorama z Wielkiego Kopieńca, choć podobna do tej z Nosala, daje znacznie rozleglejszy widok na Podhale.
Z Kopieńca schodzimy na na drugi koniec Polany, łączymy się ze szlakiem obchodzącym wierzchołek i za zielonymi znakami idziemy lasem w dół ok. 45 min do Toporowej Cyrhli. Pod koniec trasy dochodzimy jeszcze do budki "wejściowej"do TPN, tu koniecznie pamiętajmy o kolejnej pieczątce do książeczki. Po kilkunastu minutach dochodzimy do pierwszych zabudowań Toporowej Cyrhli, gdzie możemy kupić świeże oscypki oraz dochodzimy do drogi. Można stąd wrócić pieszo drogą do Zakopanego idąc w lewo w kierunku Jaszczurówki. Jednak ponieważ droga jest dość ruchliwa, z małym wędrownikiem bezpieczniej będzie podejść w prawo od wyjścia ze szlaku i dojść do przystanku busa.
.

Trasa Zakopane - Nosal - Wielki Kopieniec - Toporowa Cyrhla to bardzo przyjemny spacer. Stosunkowo niewielka różnica wzniesień pozwoli pokonać ją nawet przedszkolakom. Niech jednak łatwość trasy nikogo nie zmyli - to nadal Tatry, ze skalistymi ścieżkami w lesie. Liczne kamienie, po których przychodzi nam wędrować, wymagają odpowiedniego obuwia. Sandały, klapki i tenisówki powinny zostać w domu. Pamiętać również należy o kurtce przeciwdeszczowej i nakryciu głowy, które w górach zawsze trzeba mieć przy sobie.

Oprac. z pomocą przewodnika ExpressMap "Tatry Wysokie i Bielskie".